Relacja z wycieczki Ponidziańskim Duktem

Weekend Dobrego Wampirka w Krajnie
27 lipca 2017
Kompleks Świętokrzyska Polana w Chrustach
1 sierpnia 2017

Relacja z wycieczki Ponidziańskim Duktem

Jak wiecie w sobotę 29 lipca byliśmy na wycieczce. 

Chcieliśmy zdać Wam krótką relację z tego dnia. Krótką, bo niestety nie da się wszystkiego przenieść do tekstu, trzeba by było tam być:) Najważniejsze dla nas była radość i zainteresowanie najmłodszych członków wycieczki, czyli dzieci!

Ok 12.30 wyjechaliśmy z Kielc. Wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem. Przed 14 byliśmy już na miejscu. Nasze zwiedzanie zaczęliśmy w Mikułowicach w Olejarni Zagłoby. Gospodarz, pan Mariusz Roszkowski, przywitał nas bardzo serdecznie i rozpoczęła się nasza przygoda z „powrotu do przeszłości”. Mogliśmy obserwować tradycyjne bicie oleju na zabytkowej maszynie olejarskiej. Maszyna składa się z 3 części. Najstarsza liczy ponad 150 lat i jest to prasa tłokowa, nazywana również gniotownicą. Co ciekawe, wykonana jest z żeliwa, waży grubo ponad pół tony, a napęd ma tylko ręczny. Nawet dzieci mogły spróbować swych sił w „wyciskaniu” oleju. Wszyscy się świetnie bawili, dzieci bacznie obserwowały każdy krok w produkcji takiego oleju a na koniec degustowały wyrób z pysznym chlebkiem! Wszystkim aż uszy się trzęsły:) Nie ma co.. taki olej nie ma żadnego porównania z naszym sklepowym! Mogliśmy się dowiedzieć właściwie wszystkiego o olejach, np co to jest olej rydzowy:) I ku zaskoczeniu ze znanymi nam rydzami nie ma nic wspólnego:) Pan Mariusz opowiadał również o cudownych właściwościach każdego oleju, na jakie schorzenia pomaga, jak go przechowywać, z czym spożywać. 

 

 

Następnym punktem naszej wycieczki była Winiarnia w Zbrodzicach. Przeszliśmy najpierw na plantacje winogron, gdzie wysłuchaliśmy krótkiej historii winiarni. Jak się okazało winnica w Zbrodzicach jest największym producentem markowego wina gronowego o nazwie Herbowe. Mogliśmy poddać się degustacji 2 win, białego i czerwonego słuchając opowieści o każdym z gatunków. Na dzieciach największe wrażenie zrobił wystrój piwnicy:)

Następnie udaliśmy się do Pęczelic. Pierwszym miejscem był sad w gospodarstwie sadowniczym J@BUSKO.PL. Tam najstarszy gospodarz opowiadał jak powstają soki, jak dbać o taki sad, jak rodzą się owoce i jak osiągnąć naturalny aromat i smak w sokach. Sok ten wyciskany jest na zimno, nie posiada żadnych dodatków w postaci cukrów czy konserwantów a pasteryzowany jest w niskiej temperaturze, delikatnie, co pozwala mu zachować pełnie smaku i aromatu. Można było skosztować nie tylko soku, ale również świeżych jabłek.

Ostatnim punktem zwiedzania była pasieka pana Janusza Gębicza. Wszystkie dzieci od razu odgadły, kto będzie opowiadał o miodku, bo pan Janusz ubrany był w koszulkę z Kubusiem Puchatkiem, czyli chyba najbardziej znanym miłośnikiem miodu:) Zanim weszliśmy na łąkę, każdy musiał ubrać zabawny kapelusik, który zapewniał ochronę w razie złości pszczół. Pan Janusz otworzył ul i zaczął swoją opowieść. Dzieci były tak zainteresowane, że właściwie dla starszych miejsca w pierwszych rzędach przy ulu zabrakło… Musieliśmy cierpliwie czekać na swoją kolej, aby coś więcej zobaczyć. Udało się również zobaczyć królową! Prawie nikt się nie bał, prawie, bo oczywiście mówimy o dzieciach, dorośli nie byli już tak odważni:) Na koniec każdy mógł spróbować świeżutkiego miodku.

Ok 18 wróciliśmy do Olejarni, gdzie czekał na nas grill. Dzieci były bardzo zadowolone i w cale nie zmęczone zwiedzaniem! Nie miały nawet czasu spokojnie zjeść, bo aktywność na świeżym powietrzu wzięła górę. Za to My, Mamy, mogłyśmy spokojnie poplotkować.

Do Kielc przyjechaliśmy ok 20.30. 

Mamy nadzieję, na więcej takich wycieczek. My bawiliśmy się świetnie, dzieci były zadowolone a to chyba najważniejsze!