„Mijają dni, a ja wciąż nie mogę pojąć, po co komu szkoła, skoro wygodniejszy do nauki wszystkich pięknych rzeczy jest plac zabaw?” – tak główkuje Jacek Ogórski, główny bohater książki Grażyny Bąkiewicz „Korniszonek”. Ten niesforny chłopiec kocha swoją piłkę i zupełnie nie może zrozumieć do czego potrzebna jest mu nauka literek.
Korniszonek, zgodnie z prośbą rodziców, jest w szkole bardzo aktywny. Niestety, zupełnie nie tak jakby sobie tego życzyli, dlatego jego dzienniczek jest skrupulatnie uzupełniany przez nauczycielkę, zeszyty zaś wypełnione są czarnymi kropkami, które nie wróżą pozytywnych ocen. Chłopiec notorycznie bowiem nie ma czasu odrobić lekcji – bo przecież tyle ważnych zajęć na niego czeka np. udowodnienie chłopakom z Ib, że potrafi świetnie grać w piłkę. Przecież kreślenie tych zawijasów, laseczek, kółeczek nie jest tak przyjemne jak zawody w łapaniu much na przerwach lub bójki z kolegami. Korniszonkowi wiele czasu zajmuje też myślenie o tym… jak się nie uczyć. W swych pomysłach jest tak kreatywny, że zaskakuje rodziców, którzy tracąć cierpliwość chcą go posłać do szkoły uczącej zamiatania ulic. Kiedy Jacek w końcu wymyśla, że potrzebuje czarodzieja, który sprawi, że pozna w mig wszystkie literki i cyferki, ten nagle się pojawia! Ma na imię Mietek i równie opornie idzie mu nauka. Wypróbowuje kilka zaklęć na chłopcu, ale wciąż nie osiąga zadowalającego dla Korniszonka efektu. Czy zatem Jacuś już na zawsze pozostanie analfabetą?
Opowieść jest przezabawna, główny bohater uroczy, a jego przygody i pomysły poprawią humor zarówno dziecku, jak i rodzicowi. To lektura odpowiednia i dla małych, i dla tych średnich, i nawet dla tych całkiem dużych. Przestrzegamy, książka wciąga już od pierwszej strony 🙂
Wydawnictwo: Literatura
Autor: Grażyna Bąkiewicz
Ilustrator: Klara Wicenty
Kategoria wiekowa: 7+