Czy można podawać dziecku grzyby?

Konkurs z okazji Pierwszego Dnia Jesieni
22 września 2017
Sabat Fiction Fest w Kielcach
29 września 2017

Czy można podawać dziecku grzyby?

Jesień jest cudownym czasem. Poza kolorowymi drzewami, złoto-czerwonymi liśćmi, kasztanami pojawiają się w lasach grzyby. Całe rodziny jeżdżą w poszukiwaniu tych leśnych skarbów. Jednak co potem? Czy dziecko  w ogóle powinno grzyby spożywać?? A jeśli tak, to czy jest jakaś granica, która definitywnie zabrania ich spożywania?

Jest wiele poglądów co do walorów zdrowotnych grzybów. Jedni twierdzą, że zawierają sporo składników odżywczych i są w naszej diecie potrzebne, inni wręcz uważają, że mogą być jedynie smakowym dodatkiem do potraw. W niektórych krajach, np. w Skandynawii, Austrii, Belgii, nikt nie pochyli się nawet nad pięknym, zdrowym prawdziwkiem. Tam ogromną ogromną popularnością cieszą się produkowane na skalę przemysłową pieczarki i boczniaki. A w polskich domach i restauracjach wszyscy zachwycają się grzybowymi uszkami, pierogami i kurkami duszonymi w śmietanie.

Z czego składają się grzyby??

Grzyby składają się przede wszystkim z wody, przez co są bardzo niskokaloryczne. Dlatego uważane są na idealny posiłek dla osób będących na diecie. Zawierają również witaminy z grupy B,  witaminę A w postaci karotenu (najwięcej mają jej kurki – dlatego są pomarańczowe), boczniaki np. zawierają sporą ilość kwasu foliowego i B-D-glukanu, który ma właściwości przeciwnowotworowe. Grzyby są także źródłem białka (pośredniego między białkiem zwierzęcym a roślinnym). Jednak są również ciężkostrawne, a to przez zawartą w nich chitynę. Chityna jest cukrem, a właściwie wielocukrem, podobnym do celulozy, czyli do błonnika.  Nie jest rozpuszczalna przez soki żołądkowe, nie zostaje strawiona, a gdy dostanie się do jelit powoduje uczucie dyskomfortu. Może więc wywoływać niestrawność, uczucie wzdęci, bóli brzucha a nawet biegunki i wymioty.

Dlaczego nie podajemy ich dzieciom?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Otóż układ pokarmowy dziecka nie jest jeszcze dostatecznie wykształcony, aby móc strawić m.in. chitynę. Spożywanie grzybów powoduje u maluchów ciężkie zatrucia, niestrawność, bóle brzuszka a nawet bezsenność.

Od kiedy więc można podawać dzieciom grzyby?

Najbezpieczniejsza jest granica 10 r.ż. Jednak zgadzamy się z teorią, że im później tym lepiej. Najważniejsze, żeby wprowadzać je powoli do diety, najpierw w niewielkich ilościach i dokładnie obserwować reakcję dziecka.

„Nawet jeżeli dziecko zje jadalny grzyb, może wygenerować objawy jak przy zatruciu muchomorem sromotnikowym” – ostrzega prof. Andrzej Brodkiewicz ordynator pediatrii, nefrologii ze stacją dializ i leczenia ostrych zatruć szpitala przy ul. św. Wojciecha w Szczecinie. „Dziecko samo grzybów by nie zjadło. Jeżeli nie chcecie, aby doszło do jakiś tragedii w waszych rodzinach, jest to bardzo proste – proszę nie podawać dzieciom grzybów, a nie będzie żadnych kłopotów” – podkreśla prof. Brodkiewicz, w wywiadzie dla TVN 24.

 

Co bardzo ważne, każdy grzyb zawiera silnie trującą agarycynę, która jest niszczona przez proces gotowania i smażenia, dlatego NIGDY nie wolno jeść grzybów na surowo. Nie niszczy jej natomiast suszenie, dlatego należy pamiętać, że grzybki suszone ZAWSZE musimy najpierw obgotować. Pamiętać o tym powinniśmy przede wszystkim w okresie przygotowań wigilijnych.

Nie należy zapominać o bezpieczeństwie. Jeśli już stwierdzimy, że nasze dziecko jest gotowe na spróbowanie grzybków powinniśmy być pewni na 1000% że są to grzyby jadalne, powinny pochodzić ze znanego źródła. Czasem nie wystarczy nasza czujność, bo kupując grzyby suszone czy marynowane od kogoś również możemy narazić siebie i swoją rodzinę na niebezpieczeństwo. Wiadomo, że najlepiej jest zbierać samemu, oczywiście jeśli się na tym znamy, ale pamiętajmy, żeby nie kupować grzybków od przyulicznych handlarzy, którzy jednak mogą mieć w koszyczkach różne niespodzianki…

Jak rozpoznać, że dziecko zatruło się grzybami?

Pierwsze alarmujące objawy to: silne bóle brzucha, wymioty, biegunka. To one już powinny pobudzić czujność rodzica i zmotywować do wizyty u lekarza.

W 3-4 dobie po zjedzeniu trującego grzyba zazwyczaj obserwuje się pozorną poprawę, która usypia czujność rodziców, w tym czasie dochodzi już do ostrego uszkodzenia wątroby i niewydolności wielonarządowej. U dzieci zmiany te przebiegają dużo gwałtowniej niż u dorosłej osoby i właśnie z tego powodu dzieci częściej umierają lub wymagają pilnego przeszczepu wątroby. W międzyczasie najczęściej dochodzi do zmian neurologicznych, które na początku objawiają się marudzeniem, nadmierną sennością, niepokojem.

Zatrucie grzybami w ostatniej fazie prowadzi do uszkodzenia mózgu, wątroby i nerek.

Ostatnią fazą zatrucia jest obrzęk mózgu, który może doprowadzić do tego, że dziecko już nigdy więcej nie będzie się prawidłowo rozwijać, mówić, chodzić. Konsekwencje mogą być bardzo poważne, o ile uda się uratować dziecko. Śmiertelność jest bowiem ciągle bardzo wysoka.

Pamiętajmy!

Nie podawajmy dzieciom grzybów, jeśli nie skończą 10 r.ż. Oczywiście nie mówimy tu o pieczarkach, które w niewielkiej ilości możemy podawać dziecku już 4-letniemu. Nauczmy dziecko rozpoznawać grzyby podczas wspólnych wypadów do lasu, to będzie najlepsza zabawa dla niego. Nigdy nie podawajmy dzieciom grzybów, jeśli nie jesteśmy pewni ich pochodzenia i tego, jak były przechowywane. Jeśli jesteśmy całą rodziną na grzybach nie pozwólmy dzieciom dotykać trujących gatunków. Najlepiej, jakby dziecko miało na rączkach rękawice. A co z Wigilijnym barszczem z uszkami i popularną grzybową? Co do zupy to oczywiście dzieci mogą jej spróbować, możemy ją przygotować w wersji lekkiej, jednak w małej ilości. A uszka z grzybami i pierogi możemy po prostu sobie darować. Chyba, że mamy już starsze dziecko i wiemy, że po niewielkiej ilości grzybów dziecko nie ma żadnych niepokojących objawów.